Na początek należą się przeprosiny- za długą nieobecność na blogu i brak wpisów. Wiązała się ona z zobowiązaniami uczelnianymi- przygotowania do sesji, później już właściwe egzaminy, a następnie- miesięczne praktyki w terenie. Teraz już cieszę się wakacjami i piękną pogodą więc w miarę możliwości- między wypadami nad wodę i innymi letnimi uciechami- postaram się nadrobić moje zaległości.
* * *
Każdy materiał filmowy, lub publikacja na temat niemieckich obozów koncentracyjnych zaczyna się, lub kończy stwierdzeniem, że zrozumienie i świadomość tej zbrodni pozwoli uniknąć podobnych zajść w przyszłości. Jest w tym bardzo dużo prawdy, jednakże pielęgnowanie pamięci o Holocauscie i jego ofiarach nie jest jedynym kluczem do zapobiegnięcia jego powtórzeniu. Trzeba wiedzieć z czego on wynikał, jakie było jego podłoże.
Jak możemy wyczytać w wielu źródłach, (ja, mało ambitnie, posłużę się cytatem z Wikipedii): "W okresie przedwojennym Niemcy rozwinęli (...) wielką akcję propagandową, oskarżając Żydów o pasożytnictwo, wyzysk, demoralizowanie i niszczenie narodów, wśród których zamieszkują. Propaganda nazistowska nagłaśniała także rzekomą organizację międzynarodowego spisku, obejmującego żydowskich bankierów i przemysłowców, a także polityków pochodzenia żydowskiego i znajdujących się pod wpływem Żydów."
Jak możemy wyczytać w wielu źródłach, (ja, mało ambitnie, posłużę się cytatem z Wikipedii): "W okresie przedwojennym Niemcy rozwinęli (...) wielką akcję propagandową, oskarżając Żydów o pasożytnictwo, wyzysk, demoralizowanie i niszczenie narodów, wśród których zamieszkują. Propaganda nazistowska nagłaśniała także rzekomą organizację międzynarodowego spisku, obejmującego żydowskich bankierów i przemysłowców, a także polityków pochodzenia żydowskiego i znajdujących się pod wpływem Żydów."
Pamiętać należy o zapaści gospodarczej Republiki Weimarskiej, będącej wynikiem sankcji nałożonej na naród niemiecki po I Wojnie Światowej. Pośród ogólnego zubożenia i biedy panującej wśród Niemców, egzystowali Żydzi- prowadząc sklepy i kramy, zajmując się handlem, piastując wysokie stanowiska.
Polityka Hitlera wobec Żydów polegała na szczuciu rodowitych Niemców na mniejszość żydowską, grając na prymitywnych uczuciach zazdrości i nienawiści. Prawdopodobnie, każdy polityk Rzeszy Niemieckiej przed 1914 rokiem, głoszący późniejsze poglądy Hitlera wobec Żydów, zostałby, przez sobie współczesnych obywateli potraktowany tak, jak dzisiaj większość Polaków traktuje Janusza Korwin- Mikkego - niegroźnego wariata, który gdzieś tam będzie sobie wylewał swoje śmieszne poglądy. Jednak sytuacja polityczna i społeczna obywateli Weimaru z 1933 roku była zupełnie inna, co skutkowało późniejszą tragedią. Zdecydowana większość Niemców przecież gdzieś, w głębi serca zazdrościła Żydom. Podczas gdy przykładowy Hans, z dziada pradziada Niemiec, w wyniku hiperinflacji ledwo wiązał koniec z końcem, nie mając czym wyżywić swoich dzieci, przykładowy Izaak "zbijał kokosy" na handlu czy też lichwie i żył otaczając się luksusami.
Polityka Hitlera wobec Żydów polegała na szczuciu rodowitych Niemców na mniejszość żydowską, grając na prymitywnych uczuciach zazdrości i nienawiści. Prawdopodobnie, każdy polityk Rzeszy Niemieckiej przed 1914 rokiem, głoszący późniejsze poglądy Hitlera wobec Żydów, zostałby, przez sobie współczesnych obywateli potraktowany tak, jak dzisiaj większość Polaków traktuje Janusza Korwin- Mikkego - niegroźnego wariata, który gdzieś tam będzie sobie wylewał swoje śmieszne poglądy. Jednak sytuacja polityczna i społeczna obywateli Weimaru z 1933 roku była zupełnie inna, co skutkowało późniejszą tragedią. Zdecydowana większość Niemców przecież gdzieś, w głębi serca zazdrościła Żydom. Podczas gdy przykładowy Hans, z dziada pradziada Niemiec, w wyniku hiperinflacji ledwo wiązał koniec z końcem, nie mając czym wyżywić swoich dzieci, przykładowy Izaak "zbijał kokosy" na handlu czy też lichwie i żył otaczając się luksusami.
XX wiek nauczył nas, że grając na odpowiednich uczuciach masy ludzkiej, władza (z dzisiejszej perspektywy nie należy zapominać także o mediach, nie bez powodu nazywanych Czwartą Władzą) może do takiego stopnia skłócić do siebie pewne grupy społeczne, że pojawi się oddolne przyzwolenie nawet na masowe mordy! (Oczywiście istnieje wiele zachodnich publikacji mówiących o tym, jakoby tylko mała grupa ludzi w III Rzeszy wiedziała o obozach zagłady, ba, nawet sam Adolf Hitler do śmierci nie był świadom czego dokonują jego podwładni w Auschwitz. Nic jednak nie przekona mnie że wspomniany wyżej Hans nie domyślał się co dzieje się ze znikającymi gdzieś Żydami z jego miasta, lub kto rabuje żydowskie sklepy i szabruje żydowskie kamienice. Jako że jednak pałał nienawiścią do tzw. "garbatych nosów" siedział cicho a jego sumienie nie miało z tą sytuacją najmniejszego problemu).
Niestety zauważam ostatnimi czasy analogiczny trend nakręcania spirali nienawiści wobec pewnych grup społeczeństwa. Jakiś czas temu, na facebook'u zauważyłem udostępniony przez jednego z moich znajomych link. Zródło nie było mi znane, jakiś prywatny portal informacyjny. Wszystkie newsy dotyczyły Muzułmanów zamieszkujących Zachodnią Europę, oczywiście każdy utrzymany był w negatywnym tonie (przynajmniej wnioskując po tytułach). Link mojego znajomego dotyczył francuskiego nauczyciela, który nie pozwolił jednemu z uczniów napić się wody w trakcie lekcji, ponieważ mogłoby to urazić uczucia religijne muzułmańskich rówieśników obchodzących Ramadan. Odwodnionego ucznia karetka zabrała do szpitala. Oczywiście sytuacja jest teoretycznie prawdopodobna... Ale czy naprawdę tak było? Wątpię. Da się wytrzymać 45 minut w klasie bez wody, nawet jeżeli jest się spragnionym (wiem po sobie), a do odwodnienia potrzeba więcej czasu, chyba że rzekomy uczeń powstrzymywał się przez dwa dni od uzupełniania płynów. Ponadto, jeżeli w sali lekcyjnej nie panuje skwar, nawet polscy nauczyciele często zabraniają picia, i na pewno nie ze względu na trwający Ramadan. Co więcej, autor tekstu nie powołał się na żadne źródło, uwierzytelniające jego artykuł, więc nawet w tym aspekcie nie mogę mieć pewności czy przedstawiona sytuacja zdarzyła się naprawdę, czy tylko w głowie piszącego.
Niestety zauważam ostatnimi czasy analogiczny trend nakręcania spirali nienawiści wobec pewnych grup społeczeństwa. Jakiś czas temu, na facebook'u zauważyłem udostępniony przez jednego z moich znajomych link. Zródło nie było mi znane, jakiś prywatny portal informacyjny. Wszystkie newsy dotyczyły Muzułmanów zamieszkujących Zachodnią Europę, oczywiście każdy utrzymany był w negatywnym tonie (przynajmniej wnioskując po tytułach). Link mojego znajomego dotyczył francuskiego nauczyciela, który nie pozwolił jednemu z uczniów napić się wody w trakcie lekcji, ponieważ mogłoby to urazić uczucia religijne muzułmańskich rówieśników obchodzących Ramadan. Odwodnionego ucznia karetka zabrała do szpitala. Oczywiście sytuacja jest teoretycznie prawdopodobna... Ale czy naprawdę tak było? Wątpię. Da się wytrzymać 45 minut w klasie bez wody, nawet jeżeli jest się spragnionym (wiem po sobie), a do odwodnienia potrzeba więcej czasu, chyba że rzekomy uczeń powstrzymywał się przez dwa dni od uzupełniania płynów. Ponadto, jeżeli w sali lekcyjnej nie panuje skwar, nawet polscy nauczyciele często zabraniają picia, i na pewno nie ze względu na trwający Ramadan. Co więcej, autor tekstu nie powołał się na żadne źródło, uwierzytelniające jego artykuł, więc nawet w tym aspekcie nie mogę mieć pewności czy przedstawiona sytuacja zdarzyła się naprawdę, czy tylko w głowie piszącego.
Inne artykuły danego portalu utrzymane były w podobnym tonie, opisując albo jak Chrześcijanie w Europie są uciskani przez złych, zacofanych i okrutnych Arabów, albo jak jednostki- osoby publiczne państw zachodnich starajś się walczyć z problemem, lecz źli i okrutni Arabowie urządzają na nich zamachy i wychodzą na ulice paląc kukły z ich podobiznami. Oczywiście sam jestem zdania, że napływ ludności Arabskiej, nie oszukujmy się- w głównej mierze zacofanej i pogrążonej w intelektualnym średniowieczu to ogromny problem dzisiejszej Unii Europejskiej, ale nie jest to jeszcze powód do takiej propagandy. Państwa zachodnie same są sobie winne za taki stan rzeczy (vide- polska a francuska polityka imigracyjna) ale to tylko zobowiązuje zachodnie rządy do pokojowego i dyplomatycznego załatwienia sprawy.
Pamiętać należy, że cała Europa pogrążona jest w kryzysie gospodarczym- ludzie tracą pracę, pensje są obniżane, rosną koszty życia i podatki. Wylany na bruk Francuz czy Anglik będzie patrzał dokładnie z tym samym oburzeniem na Araba, zajmującego jego miejsce pracy, co nasz Hans z 1933 roku na Żyda. Z pewnością zachodnie niezależne portale internetowe podają podobne informacje, jak wyżej opisany polski; być może nawet artykuł o spragnionym uczniu pochodził z jednego z takich portali. Ta nienawiść rodzi nienawiść, a w społeczeństwie budzą się coraz bardziej uczucia rasistowskie. W końcu dojść do głosu w polityce może ktoś, kto będzie optował za Ostatecznym Rozwiązaniem Kwestii Arabskiej. Oczywiście- Muzułmanie są stokroć mniej związani z kulturą Europejską niż Żydzi, ale każdy człowiek, także Arab, ma niezbywalne prawo do życia, którego nikt, w imię żadnych pobudek nie może złamać. Rozwiązania należy szukać najpierw w obustronnym dialogu. Jeżeli on nie pomoże- w restrykcyjnej polityce, tak, by muzułmańscy imigranci nie zapomnieli że są tylko gośćmi, i że jeżeli nie będą szanować ręki która ich karmi- to ta ręka może im pogrozić palcem, w skrajnym wypadku ich skarcić (oczywiście w duchu Konstytucji, Praw Człowieka etc.). W żadnym wypadku jednak nie wolno stosować propagandy nienawiści w stosunku do żadnej grupy społecznej, i tyczy się to zarówno Europejczyków, jak i Arabów.
Pamiętać należy, że cała Europa pogrążona jest w kryzysie gospodarczym- ludzie tracą pracę, pensje są obniżane, rosną koszty życia i podatki. Wylany na bruk Francuz czy Anglik będzie patrzał dokładnie z tym samym oburzeniem na Araba, zajmującego jego miejsce pracy, co nasz Hans z 1933 roku na Żyda. Z pewnością zachodnie niezależne portale internetowe podają podobne informacje, jak wyżej opisany polski; być może nawet artykuł o spragnionym uczniu pochodził z jednego z takich portali. Ta nienawiść rodzi nienawiść, a w społeczeństwie budzą się coraz bardziej uczucia rasistowskie. W końcu dojść do głosu w polityce może ktoś, kto będzie optował za Ostatecznym Rozwiązaniem Kwestii Arabskiej. Oczywiście- Muzułmanie są stokroć mniej związani z kulturą Europejską niż Żydzi, ale każdy człowiek, także Arab, ma niezbywalne prawo do życia, którego nikt, w imię żadnych pobudek nie może złamać. Rozwiązania należy szukać najpierw w obustronnym dialogu. Jeżeli on nie pomoże- w restrykcyjnej polityce, tak, by muzułmańscy imigranci nie zapomnieli że są tylko gośćmi, i że jeżeli nie będą szanować ręki która ich karmi- to ta ręka może im pogrozić palcem, w skrajnym wypadku ich skarcić (oczywiście w duchu Konstytucji, Praw Człowieka etc.). W żadnym wypadku jednak nie wolno stosować propagandy nienawiści w stosunku do żadnej grupy społecznej, i tyczy się to zarówno Europejczyków, jak i Arabów.
Usłyszałem kiedyś stwierdzenie- "Rasistą nie będziesz dopóki, dopóty nie pomieszkasz miesiąc w jakiejś "kolorowej dzielnicy" Londynu czy Paryża". Prawda, w dzielnicach zamieszkałych przez imigrantów dużo większy jest odsetek kradzieży, gwałtów, morderstw, pobić czy chociażby incydentów głośnego, uciążliwego nocnego zachowania. Lecz za tą sytuację winić należy nieudolność służb porządkowych i ustawodawstwa danego kraju. Faktem jest że prawo państw Europy zachodniej w małym stopniu reguluje kary jakim podlegają imigranci, a służby porządkowe nie są w stanie zapanować nad nielegalnymi imigrantami, nie widniejącymi w żadnych kartotekach, lub też nie chcą zadawać sobie zbytniego trudu związanego z pewnością z dużo większą ilością formalności i postępowań, niż wobec obywatela Francji czy Anglii. Lecz ta sytuacja powinna tylko zmobilizować rząd do wprowadzenia odpowiednich agend policji czy urzędów odpowiedzialnych tylko za przestępczość czy ewidencję ludności napływowej. Wiadome jest przecież, że każdy pies, pozostawiony samopas, po pewnym czasie staje się agresywny i nie wykazuje szacunku czy karności wobec nikogo, także właściciela. Ale nawet wtedy podjąć można odpowiednią tresurę, by zwierzę zrozumiało kto jest panem, i kogo się słuchać.
Nie tylko jednak Arabów w Europie zachodniej dotyka ta propaganda nienawiści. Przenieśmy się na nasze, polskie podwórko. Jak często jesteśmy bombardowani przez media obrazem Niemca czy Rosjanina- największego wroga Polski? Oczywiście, historia nauczyła nas aż za dobrze, jak wiele krzywdy jedni i drudzy potrafią wyrządzić, nawet teraz na pewno nie każdy za Odrą i Bugiem pała do nas miłością. Ale nie dajmy się zwieść ciągłym nowinkom o "antypolskich atakach". Media muszą szukać spisku i sensacji wszędzie, bo tylko wtedy zarabiają, a za sztuczną propagandą stoją tylko prawdziwe pieniądze. Ponadto zastraszony naród szuka wroga za granicą, a nie wśród "swoich". Z Niemców czy Rosjan robimy podmiot do wylewania żalów i złości, zapominając o wymierzeniu sprawiedliwości władzy, będącej faktycznym powodem katastrofalnej sytuacji gospodarczej naszej Ojczyzny. Przykładami takiej propagandy są na przykład produkcje filmowe- Primo- Rosyjski "1612" z Michałem Żebrowskim. Okrzyknięty jako antypolska produkcja, Pokazująca Polaka złoczyńcę, godząca w Naród Polski, Żebrowski który sprzedał się Rosjanom, zdradził Polskę, i tak dalej i tak dalej. Obejrzałem ten film i nie odczułem, że "1612" faktycznie jest taki, jak opisują go media. Był to po prostu fajny film przygodowy, taka ot, rosyjska wersja "Władcy Pierścieni", A że akurat Husaria z postacią graną przez Żebrowskiego była po tej "złej" stronie, jest winą historii, i tego, że film był produkcji ROSYJSKIEJ, a przecież nie wyrzekniemy się, ba, powinniśmy być dumni, że jako jedyny kraj kiedykolwiek, zdołaliśmy podbić Ruś i zająć Moskwę. Secundo- "Opór" z Danielem Craigiem, znanym odtwórcą roli Agenta 007, też piętnowany był jako produkcja przedstawiająca obraz Polaka-Antysemity, po premierze trwały liczne dyskusje w telewizji na temat tego filmu, a przecież jedynym akcentem "polsko-antysemickim" był powieszony w stodole polski gospodarz, który według fabuły pomagał Żydom, z przybitą tabliczką z polskim napisem- "amant Żydów". Sam kadr z wisielcem trwa nie dłużej niż sekundę, a przeciętny odbiorca na zachodzie, nawet jeżeli wisielca zauważy, nie połączy Polaka z antysemitą i pomyśli raczej, że gospodarz został zabity przez Niemców, znanych z braku litości dla osób pomagającym Żydom. Sam film zresztą też charakter miał raczej przygodowy niż edukacyjny, i tyle samo mówi o historii Żydów w czasie II Wojny Światowej co "Bękarty Wojny" autorstwa Q. Tarantino. Psy wieszać należy tylko na niemieckim szmatławcu pt. "Nazi Nasi ojcowie, Nasze Matki". Niestety, na przekór wszystkiemu, produkcja ta znalazła czas na antenie polskiej telewizji publicznej, w której próżno szukać ambitnych, niewygodnych pozycji opowiadających chociażby o polskim podziemiu (Rozciągniętego do granic niemożliwości, byle tylko zarobić jeszcze parę groszy, "Czasu Honoru" nie liczę, choć pierwsze trzy sezony były bardzo udane).
A zatem, jak w tytule- Bez przesady! Nie dajmy się zwariować, ogłupić, i wpaść w samonakręcającą się spiralę nienawiści rasowej, etnicznej, społecznej czy narodowej. Nie zapominajmy o sprawach wyższych niż przyziemne waśnie- poszanowaniu drugiego człowieka, innej kultury czy nacji. Niech propaganda nie zaślepi nas do tego stopnia, byśmy zarówno pod etykietą Araba, Niemca, czy Rosjanina zawsze widzieli przede wszystkim człowieka, nie zaniedbując jednocześnie własnej, polskiej kultury i tradycji.
A zatem, jak w tytule- Bez przesady! Nie dajmy się zwariować, ogłupić, i wpaść w samonakręcającą się spiralę nienawiści rasowej, etnicznej, społecznej czy narodowej. Nie zapominajmy o sprawach wyższych niż przyziemne waśnie- poszanowaniu drugiego człowieka, innej kultury czy nacji. Niech propaganda nie zaślepi nas do tego stopnia, byśmy zarówno pod etykietą Araba, Niemca, czy Rosjanina zawsze widzieli przede wszystkim człowieka, nie zaniedbując jednocześnie własnej, polskiej kultury i tradycji.
W takie pierdoły jak to odwodnienie nie wierzę, ale jednak swoisty terror islamski jednak jest faktem. BA! Jest również otoczony specjalnym parasolem ochronnym lewaków. Gdy jakiś czas temu islamscy emigranci palili kilkaset samochodów w ciągu doby na znak protestu przeciwko między innymi ograniczeniu polityki socjalnej, z której niemalże wszyscy oni korzystają, to źli okazywali się politycy, którzy wpadli na ten pomysł a rozbój był usprawiedliwiany na każdy możliwy sposób.
OdpowiedzUsuńPod koniec lat 80. pakistański generał S. K. Malik powiedział: "Terror, którym uderzamy w serce wroga, jest celem i środkiem". Słowa te były związane z licznymi atakami terrorystycznymi, jakie miały miejsce w XX wieku, takimi jak liczne na dziś niewyobrażalną skalę porwania samolotów, statków pasażerskich czy też atak na wioskę olimpijską podczas Igrzysk w Monachium w 1972 roku.
Jeśli jest to zbyt odległy przykład, to pozwolę sobie zacytować inny: rok 2005 - przedstawiciel brytyjskich islamistów, Al-Ghubara, tuż po zamachach w Londynie z rozbrajającą szczerością stwierdził: "Każdy muzułmanin, który przeczy, że terror jest częścią islamu - ta kafir".
Kafir jest jednym z najbardziej obraźliwych słów w języku arabskim, oznacza bowiem poganina, innowiercę. W tym samym roku inny islamista - Sookhded powiedział: "Islam to wojna".
Kto w roku 2001 najbardziej cieszył się z zamachów na WTC? Kto z kałasznikowem krzyczał, że "biały demon" został pokonany? Kto w końcu jest winny tych zamachów?
Napisałeś, że służby porządkowe powinny zrobić porządek w, pozwolę sobie napisać, "niepokornych dzielnicach". Jednak owe służby porządkowe w przeważającej części są zdominowane przez właśnie owych muzułmanów, co jest faktem. Muzułmanie nie chcą się asymilować. Powiem więcej - to Europa powoli przystosowuje się do ich kultury a przykładem niech będzie nowy program nauczania historii we francuskich szkołach, z którego wyrzucono m.in. Napoleona Bonaparte, a zastąpiono go historią imperium osmańskiego i byłych kolonii francuskich jak np. Mali.
Przypomina mi się jeszcze inna sytuacja z roku 2001. Paryski stadion Saint-Denis mecz Francja-Algieria. Muzułmanie najpierw wygwizdują "Marsyliankę" a później siłą uniemożliwiają dokończenie meczu, bo... Francja wygrywa.
Albo filmik na youtube na kanale Mariusza Maksa Kolonko o odcięciu głowy maczetą na ulicy w biały dzień wśród przechodniów angielskiemu żołnierzowi. Wszystkie stacje wycięły wypowiedź mordercy, który mówił, że zrobił to w imię swojej religii i Al-Lacha.
Takich przykładów mógłbym przytaczać jeszcze i przytaczać. Nie zmienia według mnie to jednak faktu, że jest za niego odpowiedzialna wielokulturowość, z którą od dłuższego czasu Europa nie jest w stanie sobie poradzić i która teraz właśnie zbiera swoje żniwa. Przytoczony przez Ciebie przykład odwodnionego chłopca może bawić, jednak dużo częściej zachowania islamistów jeżą włosy na głowie. Oczywiście jestem za - nie dajmy się zwariować, jednak na jawne akty terroru, jakie są wycelowane w naszą cywilizację i naszą chrześcijańską kulturę powinny być potępiane i karane. Nie może przecież dochodzić do tego, że prawa mniejszości będą ważniejsze od praw większości, czego jednak codziennie jesteśmy świadkami.
I na koniec pół-żartem pół-serio nawiążę do polityki socjalnej prowadzonej przez kraje Europy Zachodniej. Mówi się, że w Hiszpanii prawie połowa ludzi młodych jest bez pracy. Tylko, że przeważająca część z tej połowy to muzułmanie, którzy mieli potężne przywileje socjalne i wolą o nie walczyć niż zabrać się za normalną, uczciwą pracę. We Francji, Grecji i wielu innych państwach sytuacja jest podobna.
Odnośnie pozostałych wątków wypowiem się w następnym komentarzu, bo tu już chyba przesadziłem z objętością.
PS. Witam z powrotem :)
Pozdrawiam (L) :)